“Jestem typem, który bardzo przeżywa to, że coś się nie uda, nie
powiedzie, komuś się nie spodoba. Ja się tym mocno przejmuję, niestety. I
z jednej strony potrafię np. kompletnie zapaść się w sobie, nie robić
niczego, nie odzywać się – nawet do siebie – zamknąć się zupełnie, a z
drugiej – daje mi to taką silną potrzebę udowodnienia, że jednak dam
radę.”
“Każdy się wstydzi być nieszczęśliwym. To tak jak nie odrobić zadania albo mieć pryszcza. Wszyscy, którzy nie są szczęśliwi, czują się winni jak przestępcy”
“Słówko na dziś:dystymia-długotrwałe, przewlekłe obniżenie nastroju o przebiegu łagodniejszym niż w przypadku depresji endogennej. Zazwyczaj pozostaje nierozpoznana i nieleczona, mając przy tym duży wpływ na życie chorego i jego bliskich.Nieleczona dystymia może trwać nawet całe życie. Zazwyczaj chory tak bardzo przyzwyczaja się do ciągle obniżonego nastroju, że wydaje mu się on normalnym elementem jego osobowości.”